Wyjątkowa rozszerzalność wody cz. 2

Cóż potem zachodzi?

Termometr dolny wskazuje ciągle 4”C, ale w górnym zaczyna teraz temperatura wyraźnie opadać, dochodzi do 4”C i obniża się jeszcze dalej, osiągając nawet wartość 0”C, o ile doświadczenie dłużej wykonywać będziemy, dbając również o nowe zapasy mieszaniny mrożącej. Temperatura termometru dolnego i nadal pozostaje po dawnemu równą 4”C.

Dlaczegóż woda o temperaturze niższej od 4”C nie opadała na dół, lecz pozostała u góry?

Odpowiedź na to może być tylko taka, że w niższych temperaturach woda stała się lżejszą, niż była w 4”C, i dlatego też opadać ku dołowi nie mogła.

Skoro jednak woda, oziębiana od 4”C do 0”C, robi się lżejszą, to widocznie objętość jej przy ostyganiu w tych granicach ulega powiększeniu; ponieważ, jak to już wiemy z poprzedniego, ciężar właściwy maleje gdy objętość ciała wzrasta.

Woda więc przy chłodzeniu kurczy się stale aż do 4”C. W tej temperaturze następuje niespodziewany, wyjątkowy w porównaniu z innymi ciałami zwrot w jej zachowaniu: od tej chwili pomimo dalszego oziębienia woda rozszerza się i to trwa, aż temperatura nie spadnie do 0”.