Cel wychowania cz. 11
Sprzeczności zdarzać się mogą tylko w pewnych szczegółowych wypadkach, a i w tym razie są one częściej pozorne niż rzeczywiste, albo też wynikają ze zbyt ciasnego i jednostronnego pojmowania bądź to szczęścia, bądź też wartości człowieka. O ile zaś w teorii przeważa zdanie, że dobro ogółu na pierwszym miejscu stawiać należy, o tyle na praktykę wychowawczą oddziaływa zawsze dotąd silniej wzgląd na dobro jednostki, często niestety rozumiane bardzo płytko.
W dalszym ciągu rozpatrując kolejno różne wychowawcze kwestie, zestawiać je będę zawsze z powyżej wygłoszoną zasadą i postaram się wyświetlić, jak w każdym szczegółowym wypadku jednostka możliwe maximum osobistego szczęścia tylko w związku ze spotęgowaniem swej wartości osiągnąć może.
Jakkolwiek w potocznej mowie niema wyrazu powszechniej używanego i ogólniej zrozumiałego niż szczęście, to jednak trudno jest o ścisłe określenie, co pod tym wyrazem rozumiemy, a raczej co jest ogólnym warunkiem szczęścia. „Najszczęśliwszy jest człowiek najlepiej przystosowany do warunków swego życia”, albo, co prawie na jedno wychodzi, „człowiek, którego potrzeby dokładnie się równoważą ze środkami ich zaspokojenia”—oto najbardziej utarte definicje, którym na pozór nic zarzucić nie można.